Mimo wyraźnych sugestii, że jest to posiedzenie Koła Gospodyń Miejskich, z okazji Dnia Kobit, nie mogłyśmy się opędzić od samców. Dziali i lepili wszyscy, nawet "Czarny łabędź" Saturatora Marcin Brzóska. Było ekstra.
kawiarniogalerioczytelnia
- melon
- *warszawa praga *internet z nieba *handelek (*fotki *książki *badziki)
wtorek, 10 marca 2009
W niedzielę w Melonie się Działo
Etykiety:
cafe melon,
ceramika,
dzień kobit,
robótki ręczne,
saturator
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
czy oprócz wygłupów robicie w tym Kole jakieś pożyteczne rzeczy? znaczy się np.: dziki i/lub dzieci dokarmiacie, ratujecie dziedzictwo, tulicie strapionych albo walczycie o fajniejsze jutro?
walczymy o lepsze jutro i ratujemy dziedzictwo
PS. jesteś szowinistą?
jakże się cieszę :)
p.s. raczej nie, mam tylko ryzykowne poczucie humoru i mocno rozwinięty zmysł krytycznej obserwacji świata
zauważyłam :)
ja też :))
każdy może tak napisać ;) masz na to jakiś wiarygodnych świadków, albo obrazoburczy dorobek? :)
posiadam oba
przekonałaś mnie :) jestem ufny niczym dziecię, udaję tylko sceptyka ;) ale skoro tak... mogę zobaczyć? tzn. dorobek :)
Prześlij komentarz